Przez swoją niezwykłość i oryginalność, na temat kraju samurajów powstała niezliczona ilość mitów oraz stereotypów, które niestety w większości zostały stworzone prze turystów. Oczywiście, nie ma nic złego w ocenianiu kraju ze swojego subiektywnego punktu, aczkolwiek trzeba pamiętać i podkreślać, że nasza opinia i prywatne odczucia, mogą nie mieć swojego pokrycia w rzeczywistości i mają w sobie nic z obiektywnej prawdy.
Największą ilość bzdurnych wypowiedzi na temat kraju kwitnącej wiśni serwują nam niestety media, takie jak telewizja czy wpisy w Internecie prowadzane najczęściej przez osoby, które prawdopodobnie znają ten kraj jedynie z filmów, bajek lub z jednego turystycznego wypadu. Niestety sporo stereotypów można znaleźć również w przewodnikach, vlogach czy wpisach typu „daily blog”. Nie skupiając się jednak na źródłach nieporozumień i osobach, które codziennie tworzą coraz to nowsze i głupsze mity na temat Japonii, wybiorę parę z nich i poddam analizie, by nikt z was nie miał wątpliwości, że kraj samurajów nie jest zdziwaczały.
Nie wolno siąkać nosa - Nie mam pojęcia w jakiej ilości przewodników i wpisów internetowych pojawia się ta informacja, aczkolwiek jest to chyba najczęściej powtarzana informacja przez każdego turystę w Japonii. Ponoć panuje zwyczaj, że zakrywanie ust i nosa podczas siąkania oznacza obgadywanie, jednak jest to zwyczajny mit. Japończycy faktycznie pociągają i wciągają zwartość swojego nosa czy zatok, co wydaje się nam obrzydliwe i bezczelne, jednak tak samo używają chusteczek i również wydmuchują nos w miejscach publicznych. Wiadomym jest, że nie robią tego przed twarzą obcej osoby czy bezpośrednio na nią, jednak wydmuchiwanie nosa jest powszechne, normalne i nie ma w nim nic obraźliwego. Następnym razem gdy będziesz się zastanawiał czy sięgnąć po chusteczkę czy wytrzeć nos w rękaw, zrób to pierwsze! Od niedawna powstały nawet kampanie reklamowe z udziałem kultowych postaci z japońskich anime, zachęcające do korzystania z chusteczek, zasłaniania nosa i ust podczas kaszlenia, czy noszenia maseczek gdy czujemy się chorzy.
Wszyscy domownicy myją się w jednej wannie nie zmieniając wody - Nieporozumienie, tak właśnie nazwałabym ten mit. Japońska łazienka od zawsze była dla nas Europejczyków zagadką i nie do końca rozumieliśmy jej zasady. Pech chciał, że jakiś ignorant sprowadził całą ceremonię kąpielową do jednej wielkiej bzdury, mówiąc, że cała rodzina kąpie się w jednej wannie nie zmieniając w niej wody. Prawda jest jednak inna. Korzystając z łazienki w stylu japońskim, najpierw wchodzimy pod prysznic, który najczęściej jest słuchawką zaraz obok wanny z naszykowaną, czystą wodą. Bierzemy dokładny prysznic z użyciem mydła, szamponu czy żelu pod prysznic, a dopiero potem, wypachnieni i czyści wchodzimy do wanny gdzie czeka na nas „wrzątek”. Kąpiel ta ma służyć rozluźnieniu mięśni i rozgrzaniu ciała, ponieważ w japońskich domach nie ma ogrzewania centralnego. Japończycy upodobali sobie gorące, krótkie kąpiele, stąd też panuje w ich kulturze zwyczaj chodzenia do łaźni czy źródeł termalnych gdzie również przed zanurzeniem się w wspólnym basenie lub bali z wodą, każdy musi się dokładnie wyszorować.
Powietrze jest zatrute, dlatego nosi się maski - Ktoś chyba nie uważnie słuchał na lekcji geografii. Problem z zanieczyszczonym powietrzem dotyczy Chin! Japonia owszem, zmaga się ze smogiem w większych miastach, aczkolwiek nie jest to na skalę epidemii w której zmuszeni jesteśmy nosić maseczki. Maseczki nosi się z 5 podstawowych powodów. Pierwszym z nich jest dbanie o zdrowie, jeżeli czujemy się chorzy, lub nie chcemy „złapać przeziębienia” zwłaszcza w środkach komunikacji miejskiej, ubieramy maseczkę dostosowaną do naszych potrzeb. Na rynku pojawiają się maski różnych kolorów i z różnych materiałów, dostosowane do różnych chorób takich jak alergie pyłkowe, czy grypa typu A. Drugim powodem noszenia maseczek jest zwyczajny wstyd, wielu Japończyków z kompleksami, a zwłaszcza młodych nieśmiałych nastolatków ukrywa swoje zdenerwowanie właśnie za maseczką. Jeżeli już o nastolatkach mowa, kolejnym, trzecim powodem jest trądzik. Jeżeli zmagamy się ze zmianami skórnymi, niechcianym wypryskiem, lub nie chcemy pokazywać twarzy wysmarowanej maścią na pryszcze, ubieramy maseczkę, która zasłoni nam z powodzeniem brodę, nos i policzki. Czwartym powodem jest ukrywanie braku makijaż. Wiele kobiet przyzwyczajanych do ciągłego posiadania makijażu, niejednokrotnie wstydzi się wyjść bez niego z domu nawet przysłowiowo wynieść śmieci. Z pomocą przychodzi nam maseczka, której możemy używać nawet w okresie letnim, bo jak kamuflaż z szalika sprawdza się w okresie zimowym, tak w wakacje nie koniecznie będzie on przydatny. Ostatnim powodem, najczęściej kopiowanym przez Europejskich nastolatków jest - moda. Wiele maseczek dostosowuje się do obecnych trendów, posiadają różne kolory, wzory, nadruki, kocie mordki i inny, tylko po to by dopełnić nasz wizerunek. Można zakupić maseczki zarówno ozdobne jak i medyczne jednocześnie, chociażby decydując się na czarną maseczkę przeciw przeziębieniu z wesołym motywem kocich wąsów.
Automaty z używaną damską bielizną - Każdy o nich słyszał, każdy o nich wie, aczkolwiek nikt nigdy ich nie widział. Prawdą jest, że w dzielnicy Akihabara w Tokyo znajduje się największy seks shop i ponoć tam znajdywał się ten sławny automat, aczkolwiek nigdy w życiu nie słyszałam by ktokolwiek go widział naocznie. Myślę, że temat tego automatu można wsadzić między bajki, jednak w każdej historii jest ziarnko prawdy. Być może kiedyś taki automat był, w formie perwersyjnej maszyny, dla koneserów tylko w jednym miejscu w całej Japonii X-lat temu i dlatego narosło o nim tyle plotek. Jednak najwidoczniej nie cieszył się on na tyle dużym zainteresowaniem by stawiać jego duplikaty w innych miejscach.
Gejsze to prostytutki - Absolutnie nie. Gejsze zazwyczaj są mylone z Oiran, japońską prostytutką, która swoim strojem, fryzurą i makijażem przypominała sławną na cały świat gejszę. Gejsza, a dokładniej Geiko i Maiko to artystki, które umilały czas swoim talentem gry na instrumentach, magicznymi sztuczkami, tańcem, rozmową czy ceremonią parzenia herbaty, swojego gościa/klienta. Żadna z nich nie dopuszczała się czynów seksualnych, a nawet obnażenie nadgarstka czy kostki było skazą na jej honorze. Mówienie zatem, że utalentowane artystki zajmujące się w sposób profesjonalny zabawianiem klienta zajmowały się głównie prostytucją, to niestety krzywdzący i bezczelny stereotyp.
Tutaj się nie kradnie - Owszem odsetek kradzieży i napaści jest najmniejszy na świecie, aczkolwiek nie oznacza to, że zjawisko kradzieży kompletnie nie występuje. Najczęściej kradzionymi przedmiotami przez Japończyków są rowery i parasolki. Zatem jeżeli jesteś w Japonii i postanowiłeś kupić sobie piękną, kolorową parasolkę nie zostawiaj jej przed sklepem czy restauracją na stojaku, w 80% przypadków zostanie zabrana jako pierwsza, a ty będziesz musiał się pocieszyć czymś parasolem o wartości 5zł. Nie musimy się jednak bać o portfele, telefony czy samochody. Jeżeli zdarzyło by nam się zostawić nie zamknięty samochód, większym prawdopodobieństwem jest, że zamieszka w nim zziębnięty bezdomny, niżeli kradzież naszego mienia. Jeśli jednak niefortunnie coś zgubimy, możemy bez przeszkód poprosić o pomoc w pobliskim posterunku policji, bo najczęściej to tam oddawane są rzeczy znalezione. Drugim miejscem gdzie możemy znaleźć swoją zgubę jest dworzec.
Japończycy jedzą codziennie sushi - Czasy się zmieniają, a stereotypy sprzed X lat wciąż są na topie. Choć najpopularniejszym japońskim daniem jest sushi, nie oznacza to, że jest ono jedzone codziennie, przez każdego Japończyka na całym terenie kraju. Ba! Są nawet osoby, które nie cierpią surowej ryby i jeżeli już mają się skusić na sushi, wybierają formę smażoną w tempurze, położoną na ryżu. Sushi owszem jest kultową potrawą jednak czasy i sposób odżywiania zmienia się na całym świecie, co w żadnym wypadku nie omija Japonii. Młodzi Japończycy, ale i nie tylko oni coraz częściej pozwalają sobie na śmieciowe jedzenie z sieciówek, czy potrawy mięsne nie dbając o to, że średnia ich wagi z roku na rok jest coraz większa, a odsetek ludzi z cukrzycą rośnie. Mówiąc o tej potrawie, krąży również stereotyp, że jeśli sushi to tylko zawinięte w rolkę - maki - niestety po przyjeździe do kraju zaskoczy nas fakt, jak rzadko takowe rolki są serwowane.
Nie ma nabiału - Nawet nie wiem skąd i kiedy stereotyp z nabiałem, a głównie z serem się pojawił, aczkolwiek w ostatnich latach urósł on w siłę. Japonia faktycznie nie kojarzy się nam z wyrobami mlecznymi jednak lokalnych przysmaków na bazie mleka nie brakuje! Sam fakt, że jednym z najpopularniejszych deserów w Japonii jest sernik, daje do zrozumienia, że nabiał jest i był w Kraju kwitnącej wiśni. Trzeba mieć jednak na uwadze, że produkty zagraniczne, jak sery pleśniowe, czy parmezan mogą być drogie, aczkolwiek czy nie jest tak na całym świecie, że produkty zagraniczne są droższe niż lokalne? Nie bójmy się zatem, że po przylocie nie zastaniemy mleka, a ser będzie na wagę złota, fatycznie będzie on droższy, jednak kraj samurajów nie należy do najtańszych.
Nie jemy i nie pijemy w pociągach/idąc - Kolejny mit, który sprawia, że ręce opadają aż do podłogi. Jeżeli zakaz jedzenia w pociągach by obowiązywał, ani na stacjach, ani w pociągach nie byłyby serwowane gotowe posiłki w formie bento-boxów, czy ciepłych przekąsek. Wiadomym jest, że nikt nie będzie jadł w zatłoczonym metrze czy pociągu, trzymając gorącego, parującego kurczaka w dłoni, ale jeżeli tylko ma możliwość i jest głodny, nikt nie skrzywi się gdy wyciągnie kulkę ryżową -onigiri - i zje ją siedząc na swoim miejscu czy stojąc gdzieś z boku. To samo dotyczy się napojów, zwłaszcza w okresie letnim - gdzie każdy uzupełnia płyny zwłaszcza, gdy już uda mu się wsiąść do wagonu, lub w okresie zimowym gdzie niemal każdy nosi ze sobą termos lub kubek z gorącym napojem zakupiony na wynos. Tak więc nie bójmy się jeść w pociągach czy pić idąc po ulicy, to zupełnie normalne i nikt się temu nie dziwi, a i lokalni mieszkańcy często zjadają śniadanie w pociągu w postaci kanapki ryżowej, czy drożdżówki.
Japończycy są bardzo mali - Faktycznie, pokolenie 30+ może wydawać się nam małe, drobne, aczkolwiek młode pokolenie niemal wcale nie różni się od nas. Coraz więcej młodych Japończyków, dorównuje nam wzrostem, a ich budowa ciała wcale nie wydaje się tak drobna jak kiedyś. Mówi się, że przyczyną gwałtownego wzrostu Japończyków jest zarówno dieta jak i odejście od tradycyjnego siedzenia w pozycji seiza, które mocno koślawiło nogi i nie pozwalało na prawidłowy rozwój. Jaka jest prawda? Trudno mi ocenić, aczkolwiek wzrost ludzi na cały świecie zmienił się gwałtownie w ostatnim 20-leciu, więc zapewne ma to jakiś związek z obecną dietą oraz substancjami dodawanymi do jedzenia.
Całowanie się i chodzenie za rękę jest źle widziane - Nie przypominam sobie by gdziekolwiek na świecie obściskiwanie się, czy padanie w romantyczne pocałunki na środku ulicy było traktowane z aprobatą, więc myślę, że i ten mit można wsadzić między bajki. Faktem jest, że w większych miastach trudno jest podążać z partnerem za rękę, czy pod rękę z powodu małej przestrzeni, ciasnych uliczek czy dużej ilości osób na mały skrawku powierzchni, ale nie oznacza to, że gdy już uda nam się chwycić za dłoń naszą połówkę, to popełniamy ogromne przestępstwo.
Homoseksualizm nie istnieje - Powiedz to samurajom i panom feudalnym, dla których posiadanie kochanka było normą już od setek lat! Homoseksualizm w Japonii był powszechny od zawsze i dopiero za sprawą Holenderskich gości, którzy zawitali do Japonii w późnym średniowieczu, zjawisko miłości męsko męskiej zaczęło być postrzegane jako coś negatywnego. Obecnie w Japonii homoseksualizm jest tak samo powszechny i nie stanowi on żadnego tematu tabu, wręcz powstają specjalne dzielnice, lokale czy kluby dla gejów, gdzie każdy czuje się swobodnie i nie czuje się szykanowany. Nie spodziewaj się jednak wielkich parad gejowskich czy obnoszenia się z tym na ulicy, jeżeli ktoś ma takie zainteresowania, dzieli się nim w swoim gronie.
Każdy ogląda anime i czyta mangę - Komiks i animacja to faktycznie nieodłączna część japońskiej kultury, jednak nie oznacza to, że każdy jest jej fanem. Wiele postaci kultowych animacji jest zaangażowanych w kampanie społeczne czy podręczniki dla dzieci, tak więc nie można się obejść bez ich obecności, aczkolwiek nie sprawia to, że każdy zna daną postać, oglądał bajkę z jej udziałem lub posiada w domu tomiki komiksów opowiadających jej historię. Nie da się przejść w Japonii bez zauważenia jakiegoś motywu anime, ponieważ postacie te wykorzystywane są do promocji lokali czy kasyna, a często nawet pojawiają się na produktach spożywczych. Jednym słowem, nawet jeżeli nie cierpisz japońskich animacji i komiksów, będziesz je spotykał na każdym kroku. Śmiesznym faktem jest, że wiele osób nie rozumie iż anime to zwyczajnie japońska animacja, czyli powszechnie mówiąc bajki, co oznacza, że styl rysowniczy ich będzie się różnił od stylu europejskiego czy amerykańskiego.
Zapewne stereotypów o tym kraju jest więcej, aczkolwiek uważam, że te są najbardziej istotne i krzywdzące, oraz najczęściej pojawiające się w ramach rozmówek o Japonii. Jeżeli znasz jeszcze jakieś mity, koniecznie podziel się nimi w komentarzu!